Daniela Cardim i Edward Clug. Dwie choreografie „Stabat Mater”

Data: 14/11/2022

Daniela Cardim i Edward Clug. Dwie choreografie „Stabat Mater”

11 listopada wybrałam się do Poznania. W ten podwójnie uroczysty dzień (Święta Niepodległości 
i Dnia Świętego Marcina) w stolicy Wielkopolski odbyło się jeszcze jedno wydarzenie: premiera „Stabat Mater” w wykonaniu zespołu baletowego Teatru Wielkiego w Poznaniu, wieczoru baletowego, w którego programie znalazły się dwie choreografie: Danieli Cardim do muzyki Karola Szymanowskiego i Edwarda Cluga do muzyki Giovanniego Battisty Pergolesiego. Zacznę od drugiej części wieczoru, ale jeszcze wcześniej zaznaczę, że wreszcie miałam okazję obejrzeć zespół na żywo i przekonać się, że tańczy świetnie, na najwyższym poziomie.

Edward Clug, dyrektor artystyczny baletu w Słoweńskim Teatrze Narodowym w Mariborze, zagościł na moim blogu w maju 2019 roku. Opisałam wtedy jego autorską wizję „Pietruszki” zrealizowaną dla Baletu Bolszoj, którą mogliśmy obejrzeć w kinach dzięki „Bolshoi Ballet Live”. Choreografię „Stabat Mater” stworzył w 2013 roku; światowa premiera miała miejsce 
w Staatstheater am Gärtnerplatz w Monachium. Nasza polska odbyła się w Auli Artis; scena 
w Operze nadal przechodzi remont, który miejmy nadzieję zakończy się w październiku przyszłego roku.

W choreografii Edwarda Cluga napięcie tworzy się jeszcze przed rozpoczęciem spektaklu. Tancerze czekają na widzów powracających z przerwy, widzowie z lekkim zmieszaniem (zdezorientowaniem) czekają, kiedy zostaną zgaszone światła. Z chwilą kiedy zaczyna się taniec wrażenie robią asymetryczne ustawienia i ruchy ciał inspirowane tańcem jazzowym. Potem szybko zaczyna wciągać ogólna atmosfera i choreograficzna inwencja:
w przedstawieniu dziewiczego poczęcia Jezusa Chrystusa, w potraktowaniu świętych i świętości w bardzo ludzki, przystępny, a nawet ironiczny (dla niektórych pewnie bluźnierczy) sposób. W trakcie całego spektaklu jest chyba tylko jedna scena ukazująca ból matki po stracie syna, większość sekwencji tańczona jest z dużym poczuciem humoru; powtarzający się motyw pobożnego ułożenia dłoni tancerzy nadaje ton całości, męka Chrystusa nikim raczej nie wstrząśnie (mnie ta scena zaciekawiła głównie scenograficznie). Co choreograf chce nam powiedzieć? - takie zapewne myśli mogły się u wielu z nas pojawić w trakcie oglądania spektaklu. Gdybym miała pokusić się 

o odpowiedź, zaryzykowałabym chyba teorię, że Edward Clug wziął na warsztat dzieło Pergolesiego, w którym odkrył jak mówi „akcenty optymistyczne” (być może również frywolne) 
i stworzył do tak odczytanej muzyki lekką choreografię z religijnymi odniesieniami ujętymi w zabawną formę - z otwartym (urwanym) zakończeniem (nie jestem pewna, czy taka wersja zawsze obowiązywała), które może pogłębiać dezorientację. Choreografię, która szczególnie dzisiaj ma też uśmierzyć ból i dać nadzieję. To już słowa Edwarda Cluga. Całą wypowiedź podlinkowuję: tutaj.

Daniela Cardim, brazylijsko-brytyjska choreografka związana z New English Ballet Theatre 
w Londynie, stworzyła choreografię specjalnie dla poznańskiego zespołu. Pracę nad nowym baletem rozpoczęła tuż po wybuchu wojny
w Ukrainie, tak więc agresja rosyjska towarzyszyła jej w procesie powstawania dzieła. Powstał wrażliwy obraz ukazujący ból nie tylko matek tracących swoich synów; choreografia wyrażająca uczucia, które mogą towarzyszyć wielu kobietom i mężczyznom w chwilach straty, rozstań, smutków. A zważywszy na okoliczności, które złożyły się na powstanie muzyki, współczesny balet na pointach wierny intencjom kompozytora opłakującego śmierć siostrzenicy i mecenasa sztuki Bronisława Krystalla, który zamówił u Karola Szymanowskiego utwór dedykowany pamięci żony, skrzypaczki Izabelli Krystallowej.

W najbliższym czasie balet „Stabat Mater” nie będzie już wystawiany, ale mam dobrą wiadomość zwłaszcza dla warszawiaków. W niedzielę (20 listopada) Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na tryptyk baletowy BER do Teatru Wielkiego-Opery Narodowej w Warszawie. Spektakl zostanie zaprezentowany w ramach XIII Dni Sztuki Tańca. 


BER - tryptyk baletowy

TAKE ME WITH YOU

choreografia, scenografia i kostiumy: Robert Bondara

muzyka: utwory zespołu RADIOHEAD 

BLIND WORDS

choreografia i kostiumy: Martynas Rimeikis

muzyka: Steve Reich, Lawrence English, Meredith Monk

EPISODE 31

choreografia, dekoracje i projekcje: Alexander Ekman
muzyka: Mikael Karlsson Ane Brun, Erik Satie

Czytaj też:

„Pietruszka” Edwarda Cluga

Z prochu powstałeś…

Wielki pan, zły człowiek czy nijaki Don Juan?