Data: 26/04/2019
Balet „Notre Dame de Paris” – w dwóch aktach i trzynastu obrazach – stworzył Roland Petit w 1965 r. dla Opery Paryskiej. To nie jest ckliwy i romantyczny balet. Nie tańczą w nim wiotkie łabędzie ani skoczni książęta w rajtuzach. Delikatnie nawiązując do mojego poprzedniego wpisu. Choreografia pierwszej sceny może się kojarzyć ze „Świętem wiosny” Wacława Niżyńskiego i późniejszą wersją Maurice’a Béjarta. Ale tym razem nie chodzi o pogańskie obrzędy.
Jesteśmy w Paryżu w 1482 r. Mieszczanie i biedacy rozpoczynają Święto Błaznów. Genialny corps de ballet Opery Paryskiej, w kolorowych kostiumach zaprojektowanych przez Yves Saint Laurenta (inspirowanych kolekcją „Mondrian”), tańczy do mrocznej i niepokojącej muzyki Maurice’a Jarre’a. Po kilku minutach na scenie pojawia się kaleki Quasimodo, najsłynniejszy dzwonnik z Notre Dame. To on zostaje wybrany Papieżem Błaznów. Po nim zjawia się Frollo, pobożny archidiakon z krzyżem na piersiach, który na widok cygańskiej tancerki Esmeraldy ulega ziemskiej namiętności. W ten sposób zostaje zawiązana akcja, a konflikt narasta wraz z pojawieniem się Febusa. Dalszy przebieg i finał tej historii są raczej wszystkim znane. Spektakl, zarejestrowany w Operze Paryskiej w 1996 r., obejrzałam wczoraj i chyba jeszcze bardziej niż przed laty doceniłam jego doskonałość.
Na kanwie powieści Victora Hugo, Roland Petit stworzył modernistyczno-ekspresjonistyczny balet. Wymieszał style i techniki, taniec neoklasyczny połączył z tańcami modern i jazzowym; każdej postaci przypisał indywidualny słownik ruchowy. Największym wyzwaniem była rola Quasimoda. Efekt pracy nad tym bohaterem okazał się doskonały. Powstała choreografia, której kanciaste, zdeformowane ruchy, z pozoru brzydkie, stały się najbardziej lirycznymi fragmentami w całym balecie, idealnie zestrojonymi z klasyczną urodą ruchów Esmeraldy.
Obsada jest gwiazdorska – jedna z tych, które moim zdaniem zawsze będą stanowić punkt odniesienia dla pozostałych wykonawców. Składa się z najwybitniejszych Étoiles Opery Paryskiej – Isabelle Guérin jako Esmeraldy, Laurenta Hilaire w roli Frolla, Manuela Legris jako Febusa i Nicolasa Le Riche w roli Quasimoda. Zachęcam do obejrzenia. Płyta jest już niestety dostępna tylko w drugim obiegu.
Z nowszych wydań, sklep ROH, jeden z najlepiej zaopatrzonych butików operowo-baletowych, oferuje wersję Teatro alla Scala. Tego zapisu jeszcze nie obejrzałam. Ale obsada jest również zachęcająca – Natalia Osipowa tańczy jako Esmeralda, Roberto Bolle występuje w roli Quasimoda.
PS: Niedawno w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej odbyła się premiera „Fredriany”. Na blogu o tym wydarzeniu nie pisałam. Recenzja pojawiła się w wydaniu papierowym „Polityki” i jest cały czas dostępna w wersji cyfrowej. 1 minuta czytania.